Na winie znam się bardzo dobrze, czyli mniej więcej tak jak każdy „statystyczny Polak”. W sklepie zawsze wiem czego chcę, przez co jestem uwielbianym przez obsługę klientem. Celuję w wino czerwone, wytrawne i najlepiej tak do 30 złotych. Podczas degustacji nie wącham korka, nie doszukuję się nut czekolady, aromatu runa leśnego i wątków pieprzu, a garbniki nie przeszkadzają mi w niczym. Podobnie jak w dowcipie o kolorach rozróżnianych przez przeciętnego mężczyznę, o winie mogę powiedzieć tylko, że jest dobre, kwaśne… albo sami wiecie jakie. Tę paletę określeń muszę teraz wzbogacić o „zajebiste”, ponieważ właśnie z takich win słynie Massandra.
Sankcje winu niestraszne
Polskie jabłuszka i sfermentowany sok z krymskich winogron stały się obiektem sankcji ponakładanych wzajemnie w 2014 r., lecz obydwa produkty solidarnie wyszły z początkowych problemów obronną ręką. Popyt na jakość występuje zawsze. Nasi eksporterzy znaleźli nowe rynki zbytu, transport do Rosji na „białoruskich papierach” też dla nikogo nie powinien być tajemnicą, dodatkowo mocno rozwinął się rynek cydru. Podobnie postąpili Rosjanie, stawiając przy sprzedaży na daleką zagranicę, w czym pomogły dobre wyniki osiągnięte na międzynarodowych konkursach. W 2017 r. Alma Valley oraz Massandra otrzymały srebrny i brązowy medal Cathy Pacific Hongkong – Hong Kong International Wine & Spirit Competition. Co warte odnotowania – organizatorzy uznali, że wina reprezentują Rosję.
Krymskie winnice przetrwały czasy wojen, rewolucji i władzy sowieckiej. Na ten moment zapowiada się, że okres unijnych i amerykańskich sankcji również przejdą suchą stopą.
Minusem całego zamieszania jest niestety to, że w Rosji miewają jabłka po 6 złotych za kilogram, a u nas massandryńskie wina podrożały znacznie i trudniej je dostać.
Massandra. Zwiedzanie winnic
Klimat na Krymie nie pozostawia wyboru – tam po prostu trzeba sadzić winogrona. Winnice założone zostały przez Greków w 5 w. p.n.e. i na początku działały prężnie. Wyrób wina rozwijał się także w okresie rzymskim i bizantyjskim. W czasach tatarskich branża niestety upadła, bo jak wiadomo muzułmanie i alkohol teoretycznie nie idą w parze. Dziś winnice massandryńskie zajmują obszar 180 kilometrów wybrzeża południowego Krymu (od Forosa do Sudaku), a cena gruntu w tym regionie porównywana bywa z cenami działek na francuskim Lazurowym Wybrzeżu.
Obecnie, w samej tylko Massandrze produkuje się ponad 10 mln butelek wina rocznie. Wino leżakuje w wydrążonych w granicie korytarzach, położonych 60 metrów pod ziemią. Szacuje się, że cała kolekcja warto jest w przybliżeniu 200 mln USD, a tworzą ją m.in. wina z XVIII w. Zwiedzać można wyłącznie z przewodnikiem. Z powodu braku zagranicznych turystów oprowadzanie ma miejsce wyłącznie w języku rosyjskim.
Ciekawostka: od 2016 roku winnica w Massandrze produkuje szampan „igristoje” – pierwszy raz w swojej długiej historii. Planowana jest także produkcja szampana z segmentu premium.
PIGUŁA INFORMACYJNA
ADRES: ул. Винодела Егорова 9, Массандра (ul. Winoroba Jegorowa 9, Massandra),
GODZINY WYCIECZEK: 11:00, 13:00, 15:00, 17:00, 19:00,
GODZINY DEGUSTACJI: 11:50, 13:50, 15:50, 17:50, 19:50,
CENA WYCIECZKI: 300 RUB,
CENA DEGUSTACJI: 450 RUB,
STRONA INTERNETOWA: www.massandra.su
Przeczytaj również:
Gratulacje
22/07/2019 at 9:21 amNa Krym jest zakaz wjazdu!!!! To łamanie prawa i wspieranie Putina i Rosji!
otakesan
24/07/2019 at 2:49 pmJakiego prawa? Jaki zakaz? To że upadlina daje jakieś zakazy, nie znaczy że rozsądni ludzie maja je przestrzegać. Brawo i więcej relacji poproszę, niedługo wesprę Rosję i Putina swoja osoba na Krymie.
TarcieChrzanu.PL
24/07/2019 at 5:55 pmOkazuje się, że ja też „wesprę” Putina, tym razem w Czeczenii i Dagestanie. Wesprę też pewnie – przy okazji – hotelarzy, restauratorów, sklepikarzy.
Relacja będzie kontynuowana powolutku. Pozdr, Don_Bartoss