W tym wpisie postaram się zawrzeć kilka informacji, pomocnych w zaplanowaniu krótkiego pobytu w Doha. Garść konkretów, które wystarczą by dłuższą przesiadkę spędzić w sposób interesujący i produktywny, a przy tym przemyślany oraz oszczędny. Samo miasto zbyt wiele do zaoferowania nie ma, ale przez jeden dzień można się w nim całkiem dobrze bawić, kolekcjonując miłe wspomnienia i korzystając z dobrej pogody – w Doha w zasadzie gwarantowanej.
Mam ochotę do stolicy Kataru wrócić (oczywiście jedynie przy okazji). Pojechać do centrum i dotrzeć do dzielnicy drapaczy chmur i przeszklonych wieżowców. Tam jeszcze mnie nie było. Byłem natomiast w starej części miasta, a wrażeniami oraz propozycjami na spędzenie wolnego czasu dzielę się z Wami w kolejnych akapitach.
Dojazd z lotniska do centrum
Z lotniska Hamad International Airport (DOH) do centrum jeździ bezpośredni autobus nr 747, a bilet w formie karty na dwa przejazdy kosztuje 10 QAR (1 QAR = ~1 PLN, stan na luty 2017 r.). Co istotne, ten bilet należy wykorzystać w przeciągu 24h od skasowania przejazdu na pierwszym odcinku – w przeciwnym razie straci on swoją ważność. Autobus odjeżdża sprzed hali przylotów, po prawej stronie od wyjścia, z częstotliwością co 20 minut i dojedziemy nim do głównych punktów orientacyjnych, takich jak Souq Waqif lub dworzec Al Ghanim Bus Station.
Ewentualnie, można skorzystać z autobusu nr 777 (podobnie, jak poprzedni, i ten kursuje co 20 minut), który dowiezie nas do The Pearl, trasą przez Corniche, ale wcześniej przejedzie przez starą Dohę. Moim zdaniem, jeśli odwiedzasz stolicę Kataru pierwszy raz, to będzie Ci obojętne, który wybierzesz. Obydwa spełnią swoją rolę i dowiozą Cię tam, gdzie zagęszczenie atrakcji jest największe.
Wymienione powyżej autobusy kursują od około 4:40 do północy. Mapki tras przejazdów dostępne są na stronie lotniska (kliknij tutaj).
Co warto zobaczyć
Pamiętajcie – cały ten wpis powstał przy założeniu, że przesiadka w Doha jest krótka. Nie znam osobiście nikogo, kto traktowałby to miasto w kategorii głównego celu podróży. Lata się tam albo do pracy, albo ląduje przy okazji transferu do miejsca docelowego zlokalizowanego w Afryce albo Azji. Tego będziemy się trzymać.
Jest kilka miejsc, które przy przesiadce uzasadniającej opuszczenie lotniska, zobaczyć warto. Wszystkie one znajdują się w bliskiej odległości od Al Ghanim Bus Station, czyli dworca na który z lotniska można dojechać komunikacją publiczną. Dystans między atrakcjami, które wymienię z łatwością można pokonać piechotą.
- Souq Waqif. To, że jest pierwszy na liście, wcale nie oznacza, że oceniam go najwyżej. Wręcz przeciwnie – skala bałaganu i tandety jest zatrważająca, ale w związku z tym, że znajdują się tutaj interesujące punkty z mapy kulinarnej, to wymieniam. Na tym bazarze kupicie prawie wszystko („prawie”, bo alkoholu nie kupicie): od egzotycznych ptaków, po kolorowe czapki i pamiątkowe magnesy.
- Promenada Corniche. Płynnie przeskakujemy do poważnych kandydatur w plebiscycie na główną atrakcję Dauszy. Widok z deptaku jest rewelacyjny (patrz: zdjęcie tytułowe), darmowy i nawet po czasie wcale się nie nudzi. Kto trafi do centrum Dauszy, ten trafi na Corniche. Jestem o tym przekonany, ponieważ nie ma innej możliwości.
- Muzeum Sztuki Islamskiej [GPS: 25.2955289 | 51.5391589]. Powiedzmy sobie szczerze – nie podróżuję nastawiając się na zwiedzanie muzeów, gdyż uważam, że na całym świecie jest jedynie kilkanaście takich, które zobaczyć powinien każdy, a do tego masa innych, dedykowanych wyłącznie pasjonatom danej dziedziny. To konkretne zobaczyć jednak chciałem. Obiekt zachwyca również z zewnątrz – do budowy wykorzystano kremowy wapień dostarczony z Francji oraz granit zaimportowany z USA, a budynek został zaprojektowany przez Ieoh Ming Pei. Ma on w swoim zawodowym CV m.in. słynną piramidę znajdującą się na dziedzińcu Luwru w Paryżu. Wstęp jest darmowy. W środku spokojnie można spędzić 1,5-2 h. Oczywiście można i dłużej, ale to wymaga już szczególnego zainteresowania tematem.
-
Muzea Msheireb [GPS: 25.287096 | 51.529201]. Zespół 4 budynków, z których każdy poświęcony jest innemu zagadnieniu z historii Kataru. Polecam szczególnie dwa z nich: Jelmood i Company. Pierwsze muzeum poświęcone jest niewolnictwu, natomiast drugie wydobyciu ropy naftowej. Temat handlu niewolnikami został zaprezentowany z nastawieniem na multimedia i interaktywność. Muzea Msheireb odwiedza zdecydowanie mniej turystów niż Muzeum Sztuki Islamskiej. Wstęp jest również darmowy.
Gdzie zjeść
Przed przyjazdem do Dauszy towarzyszyło mi przekonanie, że pod przynajmniej jednym względem nawiąże ona rywalizację z Dubajem. Tymczasem, również kulinarnie odstaje znacząco, a pod względem oferty gastronomicznej robi wrażenie miasta bardziej zwesternizowanego. Nawet na słynnym bazarze Souq Waqif – trafisz tam na pewno – zapachy nie atakują na każdym kroku. Spacerując, widziałem knajpki serwujące na śniadanie francuskie rogaliki w towarzystwie świeżego espresso. Nieporozumienie.
Dwa miejsca zasługują jednak na uwagę. Shujaa Restaurant [GPS: 25.2892684 | 51.5329003] zbiera bardzo dobre opinie w internecie i planowałem ją odwiedzić. Niestety była akurat zamknięta. Tuż obok jest jednak rewelacyjna piekarnia oferująca niesamowite placki z zatarem i serkiem labneh. Na śniadanie lub lunch idealne!
Karol
16/01/2020 at 6:19 pmŚwietny wpis 🙂 Mamy przesiadkę w Doha, która trwa 12h. Ile godzin przed wylotem polecasz być już z powrotem na lotnisku?
TarcieChrzanu.PL
16/01/2020 at 6:28 pmHej, dzięki za komentarz!
To zależy, czy masz bagaż podręczny czy nadawany. Jak podręczny to 2h przed odlotem wystarczy, jak nadawany to dołóż godzinę dla pewności. Powodzenia w zwiedzaniu Dohy – to świetne miasto na dłuższą przesiadkę 🙂